Noc bibliotek

Na tropach Smętka - Melchior Wańkowicz

  • Napisane przez 
Jest to książka niezwykła. Zarówno jej powstanie jak i historia wydań, z których ostatnie przedwojenne, zostało zdjęte z pras drukarskich i zniszczone przez Niemców we wrześniu 1939 roku, są nadzwyczaj interesujące. 

Jest to książka niezwykła, którą bardzo chciałem przeczytać. Niestety miałem z tym problem, gdyż pomimo tego, że przed wojną była bardzo popularna w Polsce to obecnie jest nieco zapomniana. Kiedy w końcu udało mi się ją znaleźć, to pewna złośliwa osoba skradła mi ją. Pół biedy gdyby to uczyniła tylko dlatego żeby ją przeczytać, ale skradziono mi ją po to żebym ja nie mógł tego zrobić. Tak jak tytułowy Smętek tępił złem i przekleństwem losu polskość tak zła osoba chciała mnie boleśnie zranić kradnąc książkę o której tyle mówiłem i którą była mi tak bliska. Na szczęście jak Mazury powróciły cudem do Macierzy tak i w moim życiu zdarzył się cud. Pojawił się przyjazny człowiek, dobry duch, który okazało się, że nie dość, że lubi tę samą literaturę co ja, to jeszcze ma tak poszukiwaną przeze mnie książkę i chętnie mi ją pożyczy. 

Powiedzieć o tej książce, że jest to powieść reportażowa, opisująca spływ kajakiem po Prusach Wschodnich, to tak jakby nic nie powiedzieć. W tym dziele zawarty jest niesamowity ładunek emocji, które tylko taki mistrz pióra, jak Wańkowicz, mógł tak zgrabnie upakować na trzystu kilkudziesięciu stronach. Możemy w niej znaleźć i piękne uczucia, jak miłość ojcowską do młodszej z córek, Marty - „Tirliporka”, z którą podróżował kajakiem „Kuwaką”, czy reminiscencje miłości do żony Zofii, zwanej przez niego pieszczotliwie ‘Królikiem” także do drugiej z córek, poległej w Powstaniu Warszawskim, Krysi. Ale na kartach tego dzieła możemy też odnaleźć wiele bólu i cierpienia jakie towarzyszyło wynaradawianym od stuleci mieszkańcom Mazur. 

Wańkowicz dużo miejsca poświęca opisowi walk o polską szkołę, trafnie zauważając, że tak potoczą się losy w przyszłości, jak zostanie wychowana młodzież. Ówcześni włodarze tej krainy doskonale o tym wiedzieli i nie cofali się przed żadną zbrodnią, z przekupstwem i zabójstwem włącznie, aby tylko polską szkołę zohydzić i odciągnąć od niej uczniów. Niemiecka machina propagandowa, czy to kajzerowska, czy hitlerowska, nie miała żadnych oporów przed sięganiem po wszelkie możliwe środki, legalne czy nie, aby tylko zglajszachtować młodzież na germańską modłę. Wańkowicz opisuje trudne losy, nauczycieli polskości, na tej niewdzięcznej ziemi, ale też darzy ich ogromnym szacunkiem. Szacunkiem jakiego teraz często odmawia się przedstawicielom tego pięknego, choć niestety pełnego wyrzeczeń, zawodu. 

Na cud zakrawa, że pomimo wielosetletniej akcji germanizacyjnej, gdyż już w XIII wieku wydawane były przez Zakon Krzyżacki prawa mające ograniczyć napływ żywiołu polskiego, Mazury w końcu znalazły się w Polsce. Taki akt dziejowej sprawiedliwości zajął bagatela siedemset lat. W chwili kiedy Wańkowicz pisał swoją powieść nie było to takie pewne, a uciśnieni harcownicy sprawy polskiej mogli często tylko pokrzepiać się, zachowującą aktualność i w naszych realiach, myślą że „…drabina sprawiedliwości wiedzie z tego na tamten świat, jeno że nie wiada na którym szczeblu komu jaki los pisany. A tych ostatnich szczebli nikt już nie widzi. Są w chmurach.”

Niezwykłe są okoliczności powstania tej książki. Wańkowicz razem z Tirliporkiem odbyli podróż po ziemi mazurskiej, znajdującej się wówczas za kordonem granicznym, dzięki pomocy redaktora naczelnego, nazistowskiego pisma „Der Angriff”, Hansa Schwarza von Berka, który zamówił u Wańkowicza artykuł pod tytułem „Prusy Wschodnie oczami Polaka”. Oczywiście zamiast artykułu, który miał apologetyzować niemieckie osiągnięcia gospodarcze, powstała sentymentalna powieść – reportaż, wymykająca się ścisłej klasyfikacji, a która była pomnikiem polskości tych ziem. Nawet Juliusz Kaden-Bandrowski miał problem, czym tak naprawdę jest dzieło Wańkowicza, i był tylko w stanie ustalić, że „nie jest to ani nowela, ani powieść, ani sprawozdanie, ani typowy opis podróży, ani też nowy przyczynek do literatury podróżniczo-sportowej”. 

Zachęcając do przeczytania „Na tropach Smętka” mogę zapewnić, że ciągle jest aktualne hasło, iż Wańkowicz krzepi, a w jego twórczości jak w karafce La Fontanie’a odnajdziemy wszystkie barwy życia.
 
Karol Pietrzak
 
  • MSRP: price
  • Genre: Action