Czyść książki!
- Napisane przez Webmaster
Czcijmy książki! Nie chodzi tu jednak o szacunek, chodź książkom z pewnością szacunek się należy! „Przedmowa ku temu, co ma czyść te księgi (…)”, „Kto chce wyrozumieć tę rozprawę, musi przeczyść pierwszą” – pisał Mikołaj Rej. Nie oznacza to wcale czyszczenia zakurzonych ksiąg z domowej biblioteczki. Jeśli zacytujemy zalecenia tłumacza Krescencjusza: „aby starszy pasterz pisać i czyść umiał” – stanie się jasne, że chodzi o czytanie. Aleksander Brueckner podaje, że zamiast słowem czyść od XVI w. zaczęliśmy się posługiwać słowem czytać. Jak wskazuje Krystyna Długosz-Kurczabowa, wyraz czytać związany był z kultem religijnym, badaczka podkreśla jego szerokie znaczenie: ‘uważać’, ‘spostrzegać’, ‘rozpoznawać znaki’, ‘zbierać znaki, litery’, ‘liczyć’, ‘rozumieć’, ‘wiedzieć’ oraz poświadczone znaczenie ‘czcić’. Czytać oznaczało nie tylko ‘składać znaki’, lecz także je rozumieć. Spośród staropolskich form: czytać, czyść, czcić, czytawać, czytywać przetrwały pierwsza i ostatnia. Jak dawniej odmieniano to słowo? Ja cztę, ty czciesz, on czcie, my czciemy, wy czciecie, oni cztą. W XVI w. o czytelniku i czytelniczce powiedzielibyśmy czciciel i czcicielka, natomiast czczyca to nuda. A – jak pisała Małgorzata Strzałkowska – na czczycę, najlepsze jest czcienie!